WPHUB. 08.11.2022 10:18, aktualizacja 08.11.2022 11:11. Zapytali księdza o spowiedź. Mało kto wie, że tak można. 258. Sakrament pokuty i pojednania zaliczany jest do jednego z najważniejszych w Kościele katolickim. Ma oczyszczać wiernych z grzechów i tym samym zbliżać ich do zbawienia. Swoje przewinienia zwyczajowo wyznaje się w
1000 pytań do… księdza. Wielokrotnie spotykamy się z wieloma pytaniami kierowanymi do duchownych. Ale czy wszystkie pytania mamy kierować pod ten adres?
Od księdza usłyszałam, że teraz łatwo mi to powiedzieć. Mogłam przyjść rok wcześniej i spróbować nie żyć w grzechu. Odprawił mnie z kwitkiem, a ja stanęłam przed ołtarzem bez uzyskania rozgrzeszenia. Czułam się nieswojo, ale z drugiej strony - mogłam od razu dać sobie spokój i nawet nie próbować.
Z informacji medialnych wynika, że spowiadać powinniśmy się też nie tylko z seksu pozamałżeńskiego, ale także tego uprawianego z zabezpieczeniami, czyli np. z użyciem prezerwatywy czy stosując tabletki antykoncepcyjne, a także z "używania zabawek erotycznych oraz oglądania filmów pornograficznych
. Ważny apel papieża Franciszka do księży: przestańcie torturować ludzi na spowiedzi. Chodzi o krępujące sytuacje, kiedy musimy wyspowiadać się z seksu. Głowa Kościoła poucza, aby kapłani nie pytali nas o krępujące szczegóły czy sprawy, które grzechem nie są. Podpowiadamy, jak spowiadać się z grzesznych przyjemności. Najważniejsze: seks w małżeństwie to nie grzech! Oczywiście seks bez środków antykoncepcyjnych. A jeśli chodzi o całą resztę, to wystarczy kapłana poinformować o ogółach. Nie musimy sami wdawać się w pikantne szczegóły ani też odpowiadać na szczegółowe pytania o np. pozycję czy fantazje podczas masturbacji. No i papież Franciszek daje doskonałą radę, jak odpowiedzieć na częste w konfesjonałach pytanie: czy żałujesz grzesznej przyjemności? "Żałuję, że nie żałuję grzesznej przyjemności" - tak brzmi wzorowa odpowiedź. Księża już uczą się, jak z nami postępować. - Młodzi w seminariach są obecnie uczeni, że należy penitenta traktować bardzo ciepło i nie należy wgłębiać się w szczegóły - wyjaśnia ks. Ryszard Halwa (51 l.), pallotyn z Fundacji SOS obrony życia poczętego. ZOBACZ: Poradnik seksualny dla katolika: SEKS ORALNY to nie grzech, ale wytrysk TYLKO WEWNĄTRZ - ksiądz Ksawery Knotz radzi
Moderatorzy: bramin, szumi Czy można się ZA CZĘSTO spowiadać? Autor Wiadomość Czy można się ZA CZĘSTO spowiadać? Ostatnio coraz częściej się spowiadam, teraz byłam w poniedziałek a dzisiaj znowu. Trochę mi głupio, zwłaszcza że przeważnie trafiam do tego samego księdza. To co on mówi jest jednak dla mnie tak ważne i prawdziwe, że coraz bardziej świadomie kieruję się zawsze do niego. ALe czy on sobie myśli - po co ona przychodzi co trzy dni z tymi samymi grzechami?? Mam dwa podstawowe grzechy, z których jeden na pewno jest lekki, a drugi... nie wiem, nie pytalam księdza, ale czuję, że jest taki "pośredni" ... jednak prawie codziennie chodzę na Mszę i chyba bym się popłakała, gdybym nie mogła przyjąć Komunii, więc spowiadam się... ale co z moim postanowieniem poprawy? czarno to widzę... do tego grzechu "pośredniego" zawsze mnie namówią inne osoby, może nie tyle namówią, co jakoś wpływają na mnie. ALe nie jest to złe towarzystwo, tylko moi przyjaciele... jest mi głupio, że się nie poprawiam, i może nawet grzeszę zuchwale??? nie chciałabym tego, ale nie wiem co robić. I jeszcze drugi taki problem... od tygodnia mam kierownika duchowego, umówiliśmy się na spotkania co sobotę. ALe ja już kilka razy zdążyłam być u spowiedzi u tego księdza, o którym pisałam wyżej. Zaczynam żałować, że nie jego poprosiłam o kierownictwo... wydaje mi się, że to święta osoba, a nie jest to tylko moje wrażenie, lecz innych, którzy go mieli okazję poznać. Czy zostać z kierownikiem, do którego nie jestem przekonana? Cz wrz 20, 2007 18:56 aprylka Dołączył(a): Śr cze 28, 2006 9:41Posty: 1293Lokalizacja: Łódź, Lódzkie Na temat częstej spowiedzi polecam lekturę Materiałów z sympozjum "Kierownictwo duchowe w sakramencie pokuty" - Formacyjne wartości częstej spowiedzi - Ks. Jerzy Misiurek Osobiście uważam, że częsta spowiedź to nic złego, wręcz przeciwnie, świadczy zazwyczaj o wrażliwym, dobrze ukształtowanym sumieniu. Jednak bardzo (!) częsta spowiedź może być oznaką skrupulanctwa, a to nie wróży dobrze w formacji duchowej... Przypomniał mi się też wiersz ks. Jana Twardowskiego: Tylko mali grzesznicy spowiadają się długo w niepokoju gorących warg- potem niebo ich goni spadających gwiazd smugą, jak pożary Joannę d'Arc Ale wielcy grzesznicy na błysk mały przyklękną i wypłaczą się jednym tchem--- potem noc mają cichą i jak dobry łotr świętą--- byłem z nimi, klękałem, wiem _________________Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą...Kochamy wciąż za mało i stale za późno...Zajrzyj, zobacz, zapamiętaj ->1) Cz wrz 20, 2007 19:24 Anonim (konto usunięte) Właśnie się zastanawiam czy jestem skrupulantką... chyba nie, po prostu bez przerwy się ładuję w dwa grzechy, które już mi wychodzą czubkiem głowy - dzisiaj to już tak żałowałam, jak chyba jeszcze nigdy. Żeby się poprawić muszę chyba trochę ochłodzić kontakty ze znajomymi... a może wmawiam sobie, może po prostu jestem zbyt słaba... Cz wrz 20, 2007 20:20 angua Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25Posty: 7301 Myślę, że co trzy dni przy braku ciężkich grzechów to zdecydowanie za często. Ja rozumiem, że jesteś w specyficznym okresie, który ma swoje prawa, ale osobiście uważam, że raz na tydzień stanowczo wystarczy. Albo i co dwa lub trzy... Grzechy lekkie gładzi nie tylko spowiedź i myślę, że powinnaś zwrócić na to uwagę Kierownictwa ze spowiedzią nie trzeba łączyć, ale dobrze by to było z kierownikiem ustalić. Oraz nie działać zbyt pochopnie - właśnie dowiadujemy się o trzecim księdzu, którego chciałabyś łączyć z kierownictwem. To jest bardzo ważna sprawa i decyzje podejmuje się nie na hop-siup, ale po gruntownym przemodleniu, którego chyba u Ciebie zabrakło, co? O ciężar grzechu zapytaj po prostu księdza. O to, jak często powinnaś się spowiadać - również. A na skrupuły rzeczywiście uważaj Choć ja bym tutaj raczej stawiała na jakąś formę łakomstwa duchowego - co jest, jak już pisałam, nawet zrozumiałe w tym okresie. Tyle że bez przesady jednak, wszystko powinno mieć jakieś granice... Pozdrawiam _________________Czuwaj i módl się bezustannie,a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego ma piękniejszego zadania,które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,niż M. Delfieux Cz wrz 20, 2007 21:09 Anonim (konto usunięte) Mistrzyni Duchowa oczywiście Ci wszystko wyjaśni, ale ja Ci proponowałbym Nienielko zwrócić uwagę na to, że kiedy ludzie doszukują się w sobie licznych grzechów, zapominają, że oskarżycielem jest Szatan. To on nas oskarża. Kiedy tak doprowadzasz się do stanu, w którym czujesz się niegodna i grzeszna, pomyśl jakiego ducha wówczas słuchasz. Cz wrz 20, 2007 21:27 Anonim (konto usunięte) Czy ja jestem w specyficznym okresie? Co to znaczy? Nie jestem nastolatką... już dawno nie. Obawiam się, że ten grzech, który określam jako "pośredni", jest jednak ciężki... nie ma co się oszukiwać. Tak więc popełniam codziennie grzech lekki i co kilka dni ciężki... Zresztą powiem co mam na myśli, i tak jestem anonimowa Ten grzech ciężki to rozmawianie o seksie... wchodzę na czat i co chwila pytają mnie o seks - odpowiadam raczej niechętnie, najczęściej się wyłączam, ale zdarza się, że podejmuję rozmowę. Jednak gdy rozmawiam z obcą osobą, nie podnieca mnie to. Mam za to dwoje przyjaciół - mężczyznę i kobietę. Mieszkają oni ode mnie daleko, rozmawiamy przez komunikator. No i często rozmowa zbacza na erotyczny tor... przy czym z mężczyzną jest to tak zwany wirtualny seks. STaram się tego nie robić, ale on jest mi tak bliski i od wielu lat, że tęsknię za nim i chciałabym z nim być blisko. Jest dla mnie raczej oczywiste, że wirtualny seks to grzech ciężki... odniosłam juz jedno zwycięstwo - jak zaczęła się taka rozmowa, po prostu się wyłączyłam... kosztowało mnie to wiele nerwów, ale dałam radę. No więc gdy rozmawiam z obcą osobą na czacie i nie czuję podniecenia, ale raczej niesmak, to też grzech ciężki? Powstaje pytanie - po co to w takim razie robię? Nie wiem, chyba z ciekawości, co o tym myślą inni ludzie... Jest mi o tyle źle, że wiem, że gdy z mężczyzną mówię o seksie, on robi coś złego... wiecie co Ja tego nie robię, ale przez to mój grzech nie jest wcale mniejszy... Chętnie poznam Wasze opinie, ale w sobotę opowiem o tym tak jak tu napisalam, kierownikowi. No i wtedy dowiem się już na pewno. Pt wrz 21, 2007 8:12 angua Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25Posty: 7301 To nie o wiek chodzi, a o rozwój wiary i życia duchowego A "specyficzny" nie znaczy "gorszy" i nie miałam na myśli nic pojoratywnego Pośrednich grzechów oczywiście nie ma, więc Twój albo jest lekki, albo ciężki. Z opisu stawiałabym na to drugie. No i jeśli naprawdę popełniasz jeden grzech lekki, to szczerze gratuluję I jeszcze jedno. Myślę, że dobrze jest odróżniać rzeczy, o które warto pytać na forum od tych, które nadają się tylko do konfesjonału... _________________Czuwaj i módl się bezustannie,a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego ma piękniejszego zadania,które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,niż M. Delfieux Pt wrz 21, 2007 8:23 Anonim (konto usunięte) Tak, wiem, będę to odróżniać na przyszłość. Ale dziękuję za odpowiedź Zadaję pytania, bo niedawno się nawróciłam i czuję, że jestem na bardzo niskim stopniu rozwoju duchowego. Co z tego, że popełniam jeden grzech lekki, jeśli nie mogę się z niego wyzwolić? Nie powinnam tak obrażać Boga... Zresztą słyszałam, że ciągle powtarzany grzech to coś bardzo złego. Może dlatego tak rozpaczliwie szukam kierownika, że chciałabym jakoś postąpić na drodze rozwoju duchowego? Nie mogę znieść swojej słabości... Pt wrz 21, 2007 8:49 angua Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25Posty: 7301 Hmm. I myślisz, że jak się z niego wyzwolisz, to już będziesz bezgrzeszna i idealna? _________________Czuwaj i módl się bezustannie,a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego ma piękniejszego zadania,które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,niż M. Delfieux Pt wrz 21, 2007 8:53 Anonim (konto usunięte) No nie, nie myślę tak Mam różne słabości, ale uważam że nałogowe zażywanie tabletek przeciwkaszlowych bez potrzeby jest po prostu oznaką wielkiej, wielkiej słabości... Robię to, bo nie radzę sobie z życiem. Niby wszystko u mnie jest dobrze, nie mam traumatycznych przeżyć, mam świetną pracę... tylko jedno się nie układa - miłość bez wzajemności... i chyba dlatego łykam tabsy. ALe smutna tylko bywam, nie jestem taka cały czas, więc dlaczego bez przerwy to robię? Te tabletki autentycznie poprawiają nastrój, i to szybko i gwałtownie, to 1000 razy lepsze od alkoholu... Chyba bez psychologa się nie obejdzie, choć nie wierzę, że na ranę serca może mi ktoś coś poradzić... Na miłość podobno nie ma lekarstwa... Pt wrz 21, 2007 9:13 Zencognito Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24Posty: 4028 Ninielka napisał(a):Na miłość podobno nie ma lekarstwa... Jest, jest. Jak ktoś chce i wie jak to zrobić, to się odkocha bez większego bólu. No i warunkiem jest opdowiednia dojrzałość, dzięki której nie patrzymy na kwestię miłości jak nastolatki. Jaki czas temu się nawróciłaś? Pt wrz 21, 2007 9:34 Anonim (konto usunięte) Droga Ninelko ja również od niedawna nawrócony i mam czesto problem czy to jest grzech ciezki czy nie? i tez mi sie zdarza isc co 4 dni do spowiedzi ale jak mam grzech ciężki przy lekkich raczej raz na 2 tyg starczy bo nawet nie masz obowiązku wyznawać lekkich ale zaleca się Ja popelniam tylko jeden grzech ciężki a mianowicie łamie 6 przykazanie ale juz jest lepiej bo walcze z tym i widze znaczną poprawe i panowanie nad własnym ciałem i myslami ... natomiast mi ksiądz powiedział że kiedy upadne w tak waznej sprawie jaką jest sexualność to chocbym był wczoraj u spowiedzi biegnij jak najszybciej bo szatan nie śpi i jak upadasz jestes łakomym kąskiem ( nie mówie że Cię opeta ) ja tez nie wyobrażam sobie zeby w niedziele nie isc do komuni czesto tez ide do kosciola w tygodniu. Natomiast też popadłem w pewną skrypulatność bo doszukuje się grzechu tam gdzie go nie ma... Pt wrz 21, 2007 10:06 angua Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25Posty: 7301 Nienielko, nie chodziło mi o żadne tabletki - bo w ogóle nie chodziło mi o nic konkretnego. Ale może zerknij sobie tutaj, dobrze? _________________Czuwaj i módl się bezustannie,a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego ma piękniejszego zadania,które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,niż M. Delfieux Pt wrz 21, 2007 10:09 Anonim (konto usunięte) Zencognito, nawróciłam się 12. sierpnia tego roku. Angua, dziękuję za ten tekścik. To prawda, że z wszystkiego będziemy rozliczeni, ale mam ufność w Miłosierdzie Boże... Patrzę na siebie bardzo krytycznie, ale to nie zmienia faktu, że upadam ciągle w dwóch grzechach, o których już powiedziałam. Myślę, że wyleczenie się z nich to będzie wielki krok naprzód. Pt wrz 21, 2007 10:28 Anonim (konto usunięte) Cytuj:Mam różne słabości, ale uważam że nałogowe zażywanie tabletek przeciwkaszlowych bez potrzeby jest po prostu oznaką wielkiej, wielkiej słabości... Robię to, bo nie radzę sobie z życiem. Zastanawia mnie skład tych tabletek- czy jest tam jakaś substancja, która może poprawiać humor?? Wątpię...Raczej działa to jako placebo...Czemu nie kupisz sobie w aptece jakiś środków na uspokojenie, ziołowych, bez recepty...Nie na każdego działają- ale uspokajacze na receptę dostaje się tylko od lekarza z ważnych powodów...a poza tym po nich kiepsko się funkcjonuje... Co do "znajomych" z netu...Powiedz im, że się nawróciłaś i nie po Chrystus nas Odkupił, byśmy pomagali sobie nawzajem w masturbacji... A potem odinstaluj sobie gadu-gadu... Pt wrz 21, 2007 10:29 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
Odpowiedzi "Panie zgrzeszyłam. Przepraszam Cię z całego serca za:..., czuję się z tym źle, ale wierzę w Twoją moc odpuszczenia grzechów. Szczerze żałuję i proszę o Twoją łaskę, przez Jezusa Chrystusa, amen!"Tak, jak wolisz! blocked odpowiedział(a) o 11:10 M+P odpowiedział(a) o 11:10 to zalezy ja bym ksiedza nie zapraszal krecik. odpowiedział(a) o 11:11 Można. Musisz być umierająca a wtedy ksiądz przychodzi. Są strony internetowe ale są one dla " zabawy " , jeśli można tak to nazwać . justi120 odpowiedział(a) o 12:22 Tak, można. Ale jak jesteś mocno chora to Ksiądz przyjdzie do twojego domu. jeśli nie chcesz spowiadać się księdzu jak ja. to sie mu nie spowiadaj tylko idź do koscioła i w modlitwie ... się wyspowiadaj ja tak robie blocked odpowiedział(a) o 11:23 Może jeszcze przez SMSa, albo aplikację na facebook'u? blocked odpowiedział(a) o 13:15 Oczywiście że tak, podobno wasz Bóg jest wszędzie, nie tylko w kościele. Leire odpowiedział(a) o 14:43 Jeżeli masz możliwość/jesteś w stanie iść do kościoła to nie możesz wyspowiadać się w domu. Ludzie starsi, bądź ciężko chorzy 'umawiają' się z księdzem i przychodzi on w pierwsze soboty miesiąca do domu. Taka osoba może być spowiadana w domu, ponieważ nie ma siły iść do kościoła. Wiem to, ponieważ moja babcia tak robi. Wiesz co mather , to własnie ty należysz do ludzi głupich bo nie wierzysz w Boga tylko chodzisz tak samopas i samowolnie! mnie byś nie przekonał do tego zeby nie wierzyc w Boga! Jak twój dom znajduje się w kościele to tak Nie można wyspowiadać się w domu. Wyjątek stanowi osoba bardzo chora wręcz umierająca czyli sakrament namaszczenia chorych wtedy ksiądz przychodzi do domu i tam cię przed śmiercią wyspowiada. Jeżeli osoba chora nie może mówić wystarczy że bardzo będzie żałować za swoje grzechy wtedy ksiądz je odpuszcza bez spowiedzi. Uważasz, że ktoś się myli? lub
Stoisz w kolejce do konfesjonału. Liczysz, że zajmie to jeszcze około 15 minut. Msza zaczyna się za chwilę. Czekać dalej, czy jednak usiąść w ławce? To zawsze był dla mnie problem. Nie wiedziałem, co wybrać w takich momentach i jak zareagować. Kilka razy odpuściłem i skupiłem się na Mszy, innym razem stałem w kolejce jak za słusznie minionych czasów. Rozgrzeszenie otrzymałem wtedy gdzieś pod koniec kazania. Zastanów się, czy musisz Przede wszystkim zastanów się, czy na pewno musisz przystąpić do sakramentu pokuty i pojednania. Pamiętaj, że Komunia święta łagodzi wszystkie grzechy lekkie, a do spowiedzi jesteśmy zobowiązani tylko wtedy, kiedy świadomie i dobrowolnie popełnimy grzech ciężki. Jeśli nie przypominasz sobie takowego, spokojnie poczekaj na Mszę i idź do Komunii. Zaoszczędzi to nie tylko pracy spowiednikowi, (który owszem, da ci rozgrzeszenie które jednak w tym momencie nie jest "konieczne") ale także innym osobom, które faktycznie potrzebują w tym momencie łaski spowiedzi. >>4 rzeczy, które psują twoją spowiedź>Spowiedź z grzechów lekkich. Kiedy trzeba, a kiedy nie?>Do konfesjonału podeszłam bez przygotowania. Spowiedź trwała bardzo krótko<< Myślę, że najmądrzej spowiadać się poza Mszą świętą, na spokojnie, w wyznaczonych do tego momentach. Unikamy wtedy traktowania sakramentu pojednania jak czegoś, co trzeba szybko "odrobić" i biec dalej. Mamy czas, żeby bez pośpiechu zastanowić się nad tym, co było złe, zrozumieć bardziej siebie oraz słowa, które wypowiada do nas kapłan. Jeśli jednak jesteś w wyjątkowej sytuacji, w której ciężko zgrzeszyłeś i czekasz na Mszę świętą (a w konfesjonale obok pojawił się ksiądz), nie wahaj się długo. Michał Lewandowski - dziennikarz publicysta, teolog. Prowadzi autorskiego bloga "teolog na manowcach" oraz fotograficzny projekt "Bardzo brzydkie zdjęcia" Cykl o liturgii na 4. Właściwie w którym momencie zaczyna się Msza święta? 5. 3 symbole na początku Mszy świętej, których mogłeś nie znać 6. 2 błędy, jakie popełniamy przy wykonywaniu znaku krzyża 7. 26 trudnych słów związanych z Mszą świętą, których zawsze byłeś ciekaw 8. Po co się spowiadać, skoro na początku Mszy jest "spowiedź powszechna"? 9. Dlaczego w niedziele Wielkiego Postu nie wykonuje się pieśni "Chwała na wysokości Bogu?" 10. Co to są sakramenty i dlaczego katolicy muszą je przyjmować? się przygotować do Mszy świętej i dobrze przeżyć każdy jej moment? 12. Są takie modlitwy, które w czasie Mszy ksiądz mówi bardzo cicho 13. Jaką postawę ciała przyjąć w konkretnych momentach Mszy świętej? [PRZEWODNIK]
czy można spowiadać się bez księdza